Nowy katalog
Niewielki katalog z moimi pracami i wstępem autorstwa Agnieszki Gniotek.
Przygniata nas natłok obrazów i wizualnej ekspresji. Od ekranów smartfonów i reklam po nadmiar propozycji malarskich. Można odrzucić wszystko albo nauczyć się wybierać. Zdecydowałam się na to drugie. Ćwiczę się w sztuce wyboru. Wiele odrzucam, bardzo wiele. Malarstwo Jacka Mirczaka zostało w obszarze moich zainteresowań i należy do tego kręgu estetycznego, z którym stale obcuję, gdyż ciągle znajduję w nim coś nowego dla siebie, zarówno intelektualnie, jak i estetycznie. Cenię wysoko minimalizm, ekspresję i wywarzoną kompozycję obrazów artysty. Przekonuje mnie jego gest malarski i emanująca z płócien siła. Wszystko jest w nich przemyślane, także przypadek.
Mirczak opiera swoją twórczość na opozycjach. Te najbardziej oczywiste dotyczą koloru: biel i czerń, czerń i czyste barwy w kontraście. Inne opozycje to elementy zamknięcia i otwarcia oraz rygor niemal geometryczny i ?puszczenie? farby tak, aby sama decydowała o swoim biegu, czyli przypadek kontrolowany. Wszystkie te elementy budują napięcie w obrazach. Nic tu nie jest ?letnie? czy nijakie. Każdy obraz to zapis długich przemyśleń i szybkiej akcji. Choć wiem, że zapewne tak nie jest, to jednak wyobrażam sobie artystę w pracowni jak drapieżnika, który długo hipnotyzuje wzrokiem płótno, a potem rzuca się na nie z pasją, jakby dopadał ofiarę. To moje wyobrażenie jest efektem nieomylności kompozycji artysty, jego rygoru w budowie nieprzedstawiającego wizerunku i męskiej siły płynącej z malarskiego gestu. To oczywiście jest dowód na świetne opanowanie warsztatu, ale mam też przekonanie, że farba Jacka lubi i przylega dokładnie tam, gdzie sobie artysta tego życzy. Dlatego malarstwo Mirczaka odbieram w kategoriach performance.
Twórczość Mirczaka, choć nieprzedstawiająca, jest emocjonalna. On sam przyznaje, że targają nim emocje i chce przekazać je odbiorcy. To się dzieje. Jego obrazy nie pozostawią obojętnym. Bywają też zagadkowe. W niektórych pracach ? to te, które lubię najbardziej ? po brzegach form czai się kolor, wypełza spod czerni i tworzy swoiste ?ale??. To momenty, w których wiemy, że abstrakcja nie jest oderwana od życia. Momenty nacechowane bardzo silną ekspresją, będące zdecydowaną inspiracją do przemyśleń. W obrazach tych istotna też bywa faktura. Zgrubienia farby, jej tłustość, nakładanie się na siebie. Tworzą wrażenie sensualności, czasem aż potrzebę dotyku. Malarstwo Mirczaka jest bardzo cielesne. Być może też dlatego, że w kompozycjach zawiera tyle obłości. Robi się przez to biologiczne, jeszcze bardziej sprzężone z gestem artysty, ale też mocniej odbierane przez widza, który utożsamia się z naturą tej twórczości jak z zapisem licznych targających nami na co dzień pasji: pozytywnych i negatywnych. Zapisem energii. Twórczość Mirczaka nie jest estetyką osób pasywnych życiowo. Jednak jeśli mamy coś do powiedzenia innym i światu, ono też przemówi do nas.
Agnieszka Gniotek